
Jednak Henryk, syn Małgorzaty i Tudora przebywa na wygnaniu w Bretanii, jego powrót do ojczyzny a tym samym przejęcie władzy nie są łatwe, dlatego, by ułatwić synowi zwycięstwo nad Yorkami, matka pretendenta do korony nieustannie spiskuje i zawiązuje kolejne intrygi, wierząc, że wszystkimi jej działaniami kieruje Bóg.
Na
kartach “Czerwonej królowej” Philippa Gregory prowadzi fabułę z punktu
widzenia Małgorzaty Beaufort, tym samym pozwala ujrzeć wydarzenia Wojny
Dwu Róż z perspektywy matki pretendenta do angielskiego tronu. W
powieści "Biała królowa", poprzedzającej ten tom, narratorką była
panująca królowa. Dla czytelników, którzy znają wersję wydarzeń z
perspektywy Elżbiety Woodville, lektura “Czerwonej królowej” jest zatem
okazją do porównania obu postaci.
Losy
głównej bohaterki poznajemy od jej wczesnych lat dziecięcych, kiedy nie
mogła liczyć na matczyną miłość a tym co najczęściej słyszała z ust
rodzicielki były słowa o wydaniu na świat dziedzica Domu Lancasterów.
Późniejsze wydarzenia: ślub z Edmundem Tudorem, wczesne macierzyństwo,
rozłąka z synem, panowanie Yorków i niespełniona miłość do Jaspera
Tudora w połączeniu z niezachwianą wiarą w boską miłość i opiekę
ukształtowały charakter Małgorzaty, przez co stała się osobą
bezwzględną, pełną zazdrości i nienawiści do rodu Yorków, a przy tym
niezwykle religijną i ambitną postacią, wszystkie swoje wielkie nadzieje
pokładającą w jedynym synu Henryku. Jej największym celem stało się
umożliwienie synowi zdobycia tytułu królewskiego i wszystkie swoje
działania temu celowi przez całe życie podporządkowywała, cały czas
twierdząc, że taka jest wola Boża. Matka pierwszego Tudora to postać o
odmiennych cechach charakteru, które jednocześnie doskonale się
uzupełniają.
Jednak
ta powieść Philippy Gregory to nie tylko Małgorzata Beaufort i jej
ambicje, mimo że jest ona tutaj postacią dominującą, nie brakuje innych
bohaterów i ich wnikliwych opisów. Autorka kontynuuje podjęty przez
siebie w “Białej królowej” wątek tajemniczego zniknięcia synów Elżbiety i
Edwarda IV z twierdzy Tower, proponuje możliwe rozwiązanie tej sprawy.
Historia jest wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, nawet jeśli
zna się końcowe wydarzenia. Bogate tło historyczne i język, który, choć
stylizowany na ówczesną mowę, nadal jest zrozumiały gwarantują godziny
fascynującej lektury.
“Czerwona
królowa” to ciekawa książka, w której fakty historyczne przeplatają się
z fikcją literacką. Przybliża czytelnikom czas Wojny Dwu Róż, o którym w
szkołach mówi się niewiele. Ja sama byłam rozczarowana tym, że na
lekcjach historii podano mi tylko ogólnikowe informacje na ten temat, a
dzięki Philippie Gregory mogłam poznać te wydarzenia dokładniej i to z
perspektywy różnych postaci, najpierw yorkistowskiej królowej Elżbiety, a
później z punktu widzenia kobiety z rodu Lancasterów. Polecam
szczególnie miłośnikom historii w trochę innym wydaniu niż tematyczne
podręczniki.
Mam w planach książki tej autorki :) Więc z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńO pani Gregory słyszałam sporo, jednak jeszcze nie dane mi było poznać jej twórczość.
OdpowiedzUsuńMam sentyment do autorki, wiec z przyjemnością zajrzę do tej lektury
OdpowiedzUsuńAutorka ma niebanalne pióro do historycznych faktów. Z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuń"Wojna dwóch róż" to dla mnie nowe słowa (tak, historię miałam na bardzo ubogim poziomie), więc chyba warto się zapoznać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii o tej autorce, ale jakoś nigdy nie sięgnęłam po jej książki. Mimo, że zaplanowałam wiele książek na wakacje, to być może znajdę czas, żeby przeczytać i tą :) Zostałaś nominowana do zabawy "NIEnawidzę". Szczegóły na livresland.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńPlanuję zapoznanie się z tą autorką od jakiegoś czasu, może w końcu mi się uda.
OdpowiedzUsuńchętnie zapoznam się z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie czytałam jeszcze żadnej książki pani Gregory, ale wydaje mi się, że jej powieści mogą mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuń