Social Icons

środa, 19 czerwca 2013

Suzanne Collins "Kosogłos"


Dystrykt Dwunasty nie istnieje. Ocalona z Igrzysk Poskromienia Katniss trafia do Trzynastki, która wbrew powszechnej opinii, nie została unicestwiona.  Co prawda, na powierzchni znajdują się gruzy, ale pod ziemią ludzie prowadzą całkiem normalne życie i przygotowują się do rebelii.  Po namowach wielu osób Katniss staje się Kosogłosem, symbolem buntu, który ma poprowadzić mieszkańców poszczególnych dystryktów do zwycięstwa nad Kapitolem  i obalenia obecnej władzy. Tymczasem Peeta, którego nie udało się uwolnić z areny pozostaje w Kapitolu i gdy wydaje się, że przeszedł na stronę prezydenta Snowa, wychodzi na jaw, że poddawany jest torturom a stan jego zdrowia zmienia się z dnia na dzień.
Władze Trzynastki podejmują decyzję o odbiciu Peety i innych pozostałych przy życiu uczestników Igrzysk z niewoli. Jak się jednak okazuje, tortury poczyniły w psychice chłopaka wielkie zmiany, nie jest już takim samym człowiekiem jak wcześniej, trudno z nim nawiązać jakikolwiek kontakt. Lekarze próbują wyleczyć Peetę, a przywódcy rebelii przygotowują się do ostatecznej konfrontacji z Kapitolem, która w zamierzeniu buntowników ma być  początkiem nowego porządku w Panem. 

„Kosogłos” to trzecia i zarazem ostatnia część uwielbianej przez rzesze czytelników na całym świecie serii Suzanne Collins, której poszukiwałam na bibliotecznych półkach ze zniecierpliwieniem.  Książkę skończyłam czytać kilka dni temu i nadal pozostaję pod urokiem tej historii i sądzę, że jeszcze długo stan ten będzie mi towarzyszył. „Kosogłos” nie zawiódł moich oczekiwań, a nawet przerósł te najśmielsze. Fakt, pierwsza część tej książki jest lekko nużąca i nie zapowiada tego co czeka czytelnika w dwóch kolejnych, warto jednak  przebrnąć przez Popioły, bo Atak i Zabójczyni w pełni rekompensują słabszy początek. Akcja nabiera zawrotnego tempa, wydarzenie goni wydarzenie, a od przybycia Peety do Trzynastki historia staje się bardziej nieprzewidywalna. Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaskoczyć czytelnika, wtedy gdy ten najmniej się tego spodziewa. 

Po przeczytaniu „W pierścieniu ognia” uważałam tę część za brutalną, ale to co dzieje się w „Kosogłosie” przebija wszystko o czym czytałam w tej serii do tej pory. Ostatni tom trylogii obfituje w dramatyczne wydarzenia a całość wręcz ocieka krwią. Bohaterowie walczą o przetrwanie i niemal na każdym kroku liczyć muszą się z możliwością śmierci. Determinacja z jaką dążą do uzyskania wolności i sprawiedliwości jest godna podziwu. Suzanne Collins rozbudowuje wątki dotyczące postaci, pozwala czytelnikom poznać ich zalety i wady, skutkuje to oczywiście większym przywiązaniem do wykreowanych bohaterów, a tym samym trudniej jest pogodzić się z losem jaki ich spotyka. Końcowe rozdziały mnie osobiście bardzo zaskoczyły, takiego obrotu spraw się nie spodziewałam, za co jeszcze bardziej cenię sobie twórczość autorki. 

Podsumowując, uważam „Kosogłosa” za bardzo dobre zakończenie rewelacyjnej serii, która stała się moją ulubioną, pierwszą część cyklu uznaję jednak za najlepszą. Całość zaś koniecznie polecam tym, którzy jeszcze się z losem obywateli Panem nie zapoznali.  

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania czytam fantastykę

23 komentarze:

  1. Nie czytałam recenzji, by nie psuć sobie wrażeń - niedługo zaczynam serię. Mam nadzieję, że mi się spodoba.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tylko pierwszy tom i mnie nie porwał. Uważam za dość przeciętny. Ale może warto dać tej serii drugą szansę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, może Ci się jednak spodoba ;) osobiście uważam tę serię za wartościową i godną uwagi.

      Usuń
  3. A ja niestety ciągle nie mam czasu, żeby przeczytać tę serię;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem świeżo po lekturze "W pierścieniu ognia". Nie mogę się doczekać zakończenia trylogii, ale niestety muszę poczekać aż skończę sesję, żeby w pełni czerpać przyjemność z czytania :D Cieszę się, że "Kosogłos" trzyma poziom - mam nadzieję, że mnie również nie zawiedzie!

    OdpowiedzUsuń
  5. cała seria dalej jest dla mnie tajemnica. filmu nie widziałam, bo wole pierw przeczytać książkę, kiedy to nastąpi "starzy górale nie wiedzą" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem zachwycona pierwszą częścią, a dwie kolejne czekają na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie polecam cala trylogie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zgadzam się z ostatnim akapitem - dobre zakończenie świetnej serii, ale pierwszy tom najlepszy. jedna różna: to nie jest moja ulubiona seria. ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatni tom podobał mi się najbardziej, nawet uroniłam łzę, ale nie jakoś nie zachwycam się tą książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam tylko pierwszy tom z tej serii, pozostałe ciągle przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowicie uwielbiam całą trylogię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę się wreszcie zabrać za tą serię, wszędzie tylko pozytywne opnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam całą serię w domu, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać :)mam nadzieję, że będę zachwycona tak jak i Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tę trylogię. Również uważam, że "Kosogłos" to świetne zwieńczenie całych Igrzysk. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kosogłos to moja ulubiona część trylogii. Nareszcie się wszyscy zbuntowali i wywalczyli wolność. Chociaż można się było tego spodziewać, prawda? Po to jest ta seria. Aby pokazać, że zło jest złem i dobro je zawsze pokona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę koniecznie nadrobić całą trylogię - nie wiem dlaczego do tej pory mnie od niej odrzucało. Może to przez popularność?

    OdpowiedzUsuń
  17. Informuję, że dodałam recenzję do wyzwania "Czytam Fantastykę" :)
    pozdrawiam
    i dobrej nocy życzę
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  18. Ryczałam przy tej części jak głupia. To nie był płacz, to był ryk !
    Dziwnie mi się trochę czytało przez zaburzenia Kat czy urojenia Peeta ale byłam zadowolona, że dotrwałam do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cała trylogia jest znakomita, ale tak jak ty uważam, że pierwsza część jest najlepsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby książka tak mnie zaskoczyła. Jednak uważam to za coś wspaniałego. Po przeczytaniu przez chwile nie mogłam dojść do siebie zaszokowana obrotem sytuacji. Dodatkowo przez połowę powieści wypłakiwałam sobie oczy. ;)

    http://literary-land.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad. Każdy komentarz sprawia mi przyjemność i motywuje do dalszej pracy:)

 
 
Blogger Templates