
Spotykają się na pogrzebie dawnego przyjaciela, a uczucia jakie żywili do siebie przed laty odżywają. Zakochani stają w obliczu trudnych decyzji, które niezależnie od wyboru, kogoś unieszczęśliwią.
Książkę
Sparksa przeczytałam kilka tygodni temu, ale nadal pamiętam jakie wrażenia na
mnie wywarła. Niestety, w przeciwieństwie do innych powieści tego autora jakie
poznałam, ta wypada blado, nawet bardzo. Historia rozczarowuje już od
pierwszych stron, później wieje nudą, czytelnik, który zna choć kilka powieści
Sparksa ma wrażenie, że wszystko o czym czyta, opisane zostało już w innych
książkach i dopiero zakończenie można uznać za satysfakcjonujące, dopiero wtedy
akcja nabiera tempa, ale nie mogę powiedzieć, że zakończenie nie jest
przewidywalne. Tym, co może działać pozytywnie na odbiór powieści jest ukazanie
sytuacji z perspektywy wielu bohaterów, czytelnik poznaje różny punkt widzenia.
Poza tym autor nie skupia się tylko na historii Amandy i Dawsona, przedstawia
odbiorcom wiele wątków pobocznych, które w ostateczności nie liczą się mniej
niż ten główny.
Niestety,
coraz częściej zauważam, że w swoich powieściach Nicholas Sparks wciąż powiela
podobne schematy, opiera się tym samym na tym, co przez czytelników zostało
kiedyś uznane za dobre, co na dłuższą metę staje się zwyczajnie nudne i
nieciekawe. Tej książki Sparksa zdecydowanie nie polecam, jeśli ktoś jeszcze
nie zna twórczości autora, można się niepotrzebnie zrazić.
Mam wielką ochotę na którąkolwiek książkę Sparksa, ale od tej chyba nie zacznę.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Lubię Sparksa, ale podobnie jak Ty zauważyłam, że powiela ciągle te same schematy. To powoli robi się nudne...
OdpowiedzUsuńCzytałam aktualnie tylko jedną książkę Sparksa i to nie są raczej moje klimaty.
OdpowiedzUsuńdla mnie jest to najgorsza z powieści Sparksa i zgadzam się z Tobą, żeby osoby, które nie miały styczności z tym autorem, nie zaczynały od tego tytułu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%! A zakończenie było naprawdę dramatyczne jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńMimo tych powielających się schematów i tak bardzo lubię książki Sparksa. Robię sobie po prostu przerwy w ich czytaniu. Raz na pół roku sięgam po kolejną. w ten sposób raczej za nimi tęsknię niż jestem nimi znudzona:)
OdpowiedzUsuńOjj, Sparks nie umie mnie do siebie przekonać po ostatniej [i bardzi dawnej] nieudanej lekturze "Jesiennej miłości".
OdpowiedzUsuńMoże dam mu drugą szansę przez wakacje, ale... z pewnym ociąganiem:)
Czytałam tylko jedną książke Sparksa, także nie moge potwierdzić twojej tezy co do schematycznosci. Widac, ze ten qautor wydaje bardzo duzo ksiazek i byc moze monotonnosc mu towarzyszy.
OdpowiedzUsuńI nie wiem, jak to się stało, ale jeszcze żadnej książki Sparksa nie miałam okazji przeczytać...
OdpowiedzUsuńNo cóz, ta książka jest jedną z pierwszych jakie autor wydał, więc w tej schemat jest tak jakby jeszcze nowy. Książka czeka w kolejce na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńDo książek Sparksa zawsze podchodzę niepewnie, bo autor chyba nie lubi happy endów, na które ja z kolei liczę. :) Szkoda, że książka jest mało ciekawa i nieco schematyczna.
OdpowiedzUsuńSkoro książka wypada blado to nawet nie będę próbowała jej szukać. Przeczytałam kilka książek Sparksa, te ciekawsze według mnie (według pierwszego wrażenia). I ta lekcja biologii kojarzy mi się ze "Zmierzchem". ;)
OdpowiedzUsuńRównież miałam podobne skojarzenia, ale nie da się ukryć, że Sparks pisze jednak inne książki niż S.Meyer :)
UsuńJa również uważam, że Sparka powiela schematy. Przejadłam się już jego książek. Tą miałam okazję przeczytać ale dałam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńW te wakacje mam w planach dwie książki Sparksa i jeśli one mi się spodobają, to pewnie sięgnę po kolejne :)
OdpowiedzUsuńChciałam sięgnąć po tę książkę, chyba jednak sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Już od jakiegoś czasu sięgam po tą książkę, choć wypada bardziej blado niż inne jego powieści. Po prostu bardzo lubię jego twórczość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Dawno już nie czytałam Sparksa, ale coraz częściej mam ochotę do niego wrócić... Jednak chyba nie zacznę od tej książki ;)
OdpowiedzUsuń