Social Icons

środa, 1 maja 2013

Susanne Rauchhaus "Istota Cienia"



Po zagadkowej śmierci ojca, potrzebująca pieniędzy na opłacenie studiów Kira, otrzymuje od znajomego swojego rodzica bardzo korzystną propozycję pracy. Wykorzystując swoje doświadczenie, które zdobyła pomagając ojcu, Kira ma odrestaurować znajdujący się w domu Rubena Nachtmanna fresk. Dziewczyna zgadza się bez namysłu i wkrótce pojawia się na terenie posiadłości pracodawcy, gdzie poznaje całkiem osobliwie zachowującą się rodzinę. Początkowo jej praca przebiega bez problemów, jeśli nie liczyć wrogo nastawionego asystenta zleceniodawcy, Cyriela.
Z czasem jednak Kira zaczyna słyszeć podejrzane dźwięki, pojawiają się też dziwne cienie, a gdy w zagadkowych okolicznościach znika współpracownica Kiry, sytuacja staje się coraz bardziej podejrzana. Okazuje się, że dom zbudowany na ruinach starego zamku skrywa wiele tajemnic.

"Istota Cienia" wciąga już od pierwszych stron, potem akcja trochę zwalnia i toczy się umiarkowanym tempem, na koniec z kolei znowu przyspiesza, dzięki czemu ostatnie rozdziały czyta się w bardzo krótkim czasie. Wykorzystanie w powieści tematyki dotyczącej cieni to na pewno pozytywny aspekt tej historii. Jest to coś ciekawego, coś z czym się dotąd chyba nie spotkałam, w każdym razie nie przypominam sobie podobnej książki. Cieszę się, że autorka nie wprowadziła do swojej powieści wampirów ani żadnych podobnych stworzeń, choć przyznam, że w pewnym momencie miałam takie podejrzenia.

Autorka kreuje niewiele postaci, z których żaden nie wyróżnia się niczym ponadprzeciętnym, nie zapada w pamięć na dłużej niż to konieczne. Główna bohaterka, Kira nie wzbudziła mojej sympatii. Okazała się osobą irytującą i niezdecydowaną. Jej wahania nastrojów i zmienność decyzji dotyczących jej relacji z tajemniczym Cyrielem na pewno nie wpłynęły pozytywnie na mój odbiór książki. Historia, mimo licznych zagadek jakie do rozwiązania ma główna bohaterka, jest niestety dosyć schematyczna. Od momentu pojawienia się Cyriela czytelnik wie, że nie jest on postacią przypadkową i mimo swojej mrocznej strony, odegra w życiu Kiry znaczną rolę. 

"Istota Cienia" nie powala na kolana i nie wywołuje większych emocji. Nie jest to też historia, którą czyta się niesłabnącym zainteresowaniem od początku do końca. Dla mnie jest to jedna z tych książek, o których zapomina się po pewnym czasie od ich przeczytania.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania czytam fantastykę


13 komentarzy:

  1. Niespecjalnie lubię tego typu książki, a że dodatkowo nie jest to nic szczególnie udanego, to sobie lekturę bez wyrzutów sumienia odpuszcze :)
    Detal - zamiast "tępem" powinno być "tempem" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twojej recenzji odpuszczę sobie tę lekturę

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałam recenzję do majowej odsłony wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twojej recenzji raczej odpuszczę sobie tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To książka raczej nie dla mnie, szczególnie teraz gdy mam dość napięty harmonogram, tak więc przynajmniej wiem po co nie sięgać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrozumiałam i postaram się omijać, choć pewnie nie będzie to wielkim wysiłkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytać mogę z czystej ciekawości. Nie oczekuję teraz po niej niczego specjalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią sama przekonam się jak to jest z tą książką, jednak dopiero wtedy jak się odrobię z zaległościami:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad. Każdy komentarz sprawia mi przyjemność i motywuje do dalszej pracy:)

 
 
Blogger Templates