Social Icons

niedziela, 31 marca 2013

Michael Robotham "Groza"

Po zakończeniu wykładu na uczelni, profesor psychologii Joseph O'Loughlin zostaje poproszony o wystąpienie w roli negocjatora. Okazuje się, że na barierce Clifton Suspension Bridge stoi naga kobieta w czerwonych szpilkach i rozmawia przez telefon. Niestety, kobieta skacze i dla wszystkich jest jasne, że było to ewidentne samobójstwo. Kilka dni po tym wydarzeniu do drzwi domu profesora puka córka ofiary, która twierdzi, że jej matka nie byłaby zdolna do takiego czynu. Zdanie to podziela wieloletnia przyjaciółka i zarazem wspólniczka matki dziewczyny. Josephowi udaje się przekonać policję do wznowienia szybko przerwanego śledztwa, gdy zostaje znaleziona kolejna martwa, naga kobieta, która w chwili śmierci również miała przy sobie telefon komórkowy.
W śledztwo poza profesorem angażuje się jego przyjaciel, emerytowany policjant Ruiz. Wkrótce pojawia się pierwszy podejrzany. Pozostaje on jednak dla policji nieuchwytny. Sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna, morderca wybiera kolejne ofiary i wciąga je w swoją grę, posługując się ich dziećmi.

"Groza" to powieść napisana w narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia Joe. Czytelnik poznaje przebieg śledztwa z perspektywy psychologa, a nie jak to często bywa - policjanta, obserwuje proces tworzenia portretu psychologicznego sprawcy. Powieść Michaela Robothama to nie tylko thriller, w którym liczy się poznanie mordercy. Ważnym wątkiem jest tutaj jakże życie rodzinne zmagającego się z długoletnią chorobą profesora O'Loughlina, który coraz bardziej angażując się z śledztwo, nie zauważa niebezpieczeństw czyhających na jego bliskich. Autor oddaje też głos przestępcy. Często nawet całe rozdziały poświęcone są jego przemyśleniom i planom. Poznajemy jego przeszłość i motywy nim kierujące. Jest to ciekawy zabieg z tego względu, że czytelnik poza tym co wie z dedukcji psychologa, może uzupełnić portret psychologiczny o wiadomości płynące z fragmentów poświęconych w pełni poszukiwanemu. 

Autor powoli buduje napięcie związane z popełnionymi zbrodniami i ich następstwem, jakim jest prowadzone dochodzenie. W głowie czytelnika szybko pojawiają się pytania dotyczące motywu i tożsamości sprawcy. Styl Robothama nie jest wyszukany, jego prostota pozwala czytać książkę w szybkim tempie. Niestety autor stosunkowo szybko ujawnia kim jest morderca, zabierając czytelnikowi możliwość analizy i dociekań. Ten fakt trochę rekompensują ciągłe poszukiwania przestępcy, który z racji swojego zajęcia z przeszłości posiada wiedzę co do tego jak pozostawać nieuchwytnym i niemal niezauważalnym. Robotham poza opisami zbrodni, które wprowadzają nastrój grozy, pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia, zapewniając trochę zabawnych dialogów, a także podejmuje temat działania sieci telefonii komórkowej, który mógł zostać przedstawiony mniej dokładnie a i tak nie zaszkodziłoby to powieści. "Groza" jest powieścią przemyślaną, z interesującymi postaciami, bo poza mordercą i psychologiem są również m.in. emerytowany policjant i prowadząca śledztwo pani komisarz, których metody działania nieco się od siebie różnią, co prowadzi do licznych potyczek słownych. “Groza” ma swoje zalety i wady, moim zdaniem więcej zalet. Lubię thrillery psychologiczne, mimo że nie czytam ich tak często jakbym tego chciała. Tę powieść uważam za jedną z lepszych z tego gatunku jaką miałam okazję poznać.

2 komentarze:

  1. Hmm... interesująca pozycja. Najbardziej ciekawi mnie sposób prowadzenia narracji, o którym wspomniałaś. Chyba najwyższy czas sięgnąć po jakiś porządny thriller psychologiczny .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nie dla mnie. Nie wiem, czy już wspominałam, ale thrillery psychologiczne są zdecydowanie nie dla mnie, tak jak filmy psychologiczne, dramaty i ...musicale. ;D

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad. Każdy komentarz sprawia mi przyjemność i motywuje do dalszej pracy:)

 
 
Blogger Templates