Social Icons

niedziela, 6 stycznia 2013

Agata Christie "Morderstwo w Boże Narodzenie"

Na czas Bożego Narodzenia schorowany senior rodu Simeon Lee zaprasza do swojej rezydencji wszystkich synów oraz nie widzianą do tej pory jedyną wnuczkę. Wszyscy sądzą, że jest to próba odnowienia kontaktów i pogodzenia się z potomstwem. Nic bardziej mylnego, bowiem złośliwy milioner dobrze się bawi doprowadzając do pogłębienia konfliktów między braćmi. W dniu Wigilii w Gorston Hall dochodzi do krwawego morderstwa, którego ofiarą jest Simeon Lee. Zdemaskować zabójcę decyduje się detektyw Herkules Poirot. Zagadka do łatwych nie należy.
Okazuje się, że znaczna część zgromadzonych miała motyw, że z sejfu zniknęły diamenty Simeona Lee i że nie wszyscy, którzy przybyli do Gorston Hall ujawnili swoją prawdziwą tożsamość.

“Morderstwo w Boże Narodzenie” to moje drugie spotkanie z twórczością Agaty Christie. Co prawda, nie od początku byłam zainteresowana całą historią, głównie ze względu na dość leniwie toczącą się fabułę. Z czasem jednak akcja nabrała tempa, a co za tym idzie, moje zaciekawienie wzrosło. Również teraz, tak samo jak podczas mojego pierwszego spotkania z kryminałem Agaty Christie, autorka zaserwowała zagadkę trudną do rozwiązania. Muszę jednak przyznać, że gdy już morderca zastał ujawniony, a elementy układanki zaczęły do siebie pasować, zagadka nie wydawała się już taka trudna, co więcej zauważyć można wiele sugestii co do tego kto dokonał zbrodni. Nie do odgadnięcia jest jednak przebieg feralnego wieczoru śmierci Simeona Lee. 

Autorce udało się wykreować wielu różniących się od siebie pod wieloma względami bohaterów. Mamy będącego pod największym wpływem Simeona Lee, Alfreda, chciwego George'a, wrażliwego i nie potrafiącego wybaczyć ojcu terroryzowania matki Davida, wracającego do kraju po wielu latach życia za granicą Harry'ego oraz ich żony, przebiegłą i wyrachowaną wnuczkę Pilar a także syna dawnego wspólnika, Stephena. Niemal wszystkie postacie mają motyw, wydaje się, że wszystkie mają też alibi, prawie każdy w mniejszym lub większym stopniu mija się w swoich zeznaniach z prawdą, a przez to rozwiązanie zagadki jest jeszcze trudniejsze a w ostateczności bardzo zaskakujące.

Choć akcja powieści rozgrywa się w czasie Bożego Narodzenia, atmosfera panująca w Gorston Hall daleka jest od świątecznej, nie tylko ze względu na popełnione w rezydencji przestępstwo, ale również ze względu na skomplikowane relacje między bohaterami. Wszyscy są wobec siebie oschli, każdy ma wady denerwujące pozostałych członków rodziny, nic więc dziwnego, że atmosfera odbiega od utartego wyobrażenia na temat tego momentu w roku.

"Morderstwo w Boże Narodzenie" to powieść, w której nie znajdziemy opisów dotyczących zwyczajów świątecznych w Anglii, a zatem książka nadaje się do czytania również w okresie innym niż świąteczny.

6 komentarzy:

  1. Do tej pory przeczytałam tylko jedną książkę Christie - "I nie było już nikogo". Polecam :) Bardzo mi się spodobała, więc z pewnością sięgnę po kolejne.
    Być może padnie akurat na zrecenzowaną przez Ciebie pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Otagowałam Cię! Zapraszam do zabawy jeśli chcesz :)
    http://kolorowaksiazka.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Christie czytałam tylko jedną książkę, która była moją lekturą i nawet mi się podobała. Muszę w końcu sięgnąć po jakąś inną jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po lekturze "I nie było już nikogo" bardzo polubiłam Agatę Christie, więc i tą pozycję kiedyś z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię kryminały, ale jeszcze dotąd nie spotkałam się z ich królową, czyli panią Christie - wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię jej książki ;d
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad. Każdy komentarz sprawia mi przyjemność i motywuje do dalszej pracy:)

 
 
Blogger Templates