
Z powodu opóźnienia samolotu ta dwójka zmuszona jest czekać kilka godzin na lotnisku w Ostrawie do czasu odlotu ich kolejnych samolotów. Wtedy też się poznają. Bradin, mając na uwadze, że nikt nie powinien dowiedzieć się, iż w trakcie trasy koncertowej zamiast w USA znajduje się w Europie, podejmuje ryzyko i rozpoczyna rozmowę. Ku jego zaskoczeniu Ally go nie rozpoznaje, co więcej nie ma nawet pojęcia o istnieniu zespołu Bitter Grace. Noc upływa im pod znakiem rozmów i dobrej zabawy jaką sprawia im przebywanie w swoim towarzystwie. Rano z poczuciem, że najprawdopodobniej on i Ally więcej się nie spotkają, Bradin wsiada na pokład samolotu do Monachium. Wcześniej jednak udaje mu się namówić Ally do zawarcia pewnego układu, który wpłynie na dalsze ich losy.
Nina
Reichter przedstawia historię romantycznej miłości w świecie show
biznesu, świecie, w którym nawet największy przyjaciel może okazać się
największym wrogiem. Autorka ukazuje czytelnikom namiastkę zasad
rządzących show biznesem i jego wpływu na życie i uczucia ludzi z nim
związanych.
Lekki styl autorki sprawia, że liczba stron, które pozostały do przeczytania maleje w zastraszającym tempie, a trzecioosobowa narracja pozwala mieć lepsze spojrzenie na całą sytuację. Niebanalny pomysł na fabułę i interesujące miejsce osadzenia akcji w połączeniu z wieloma przemyślanymi i ciekawymi postaciami sprawiają, że książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem od początku do końca. Na uwagę zasługują też zaproponowane przez autorkę podkłady muzyczne do poszczególnych scen “Ostatniej spowiedzi”. Czytając te fragmenty i słuchając jednocześnie podanych utworów odnosi się wrażenie, że doskonale one ze sobą współgrają.
Autorka nie mając litości dla czytelników zakończyła powieść w najciekawszym z możliwych momentów. Odbiorcom pozostaje tylko z niecierpliwością snuć domysły co do dalszych losów bohaterów do czasu aż druga część serii ujrzy światło dzienne.
Lekki styl autorki sprawia, że liczba stron, które pozostały do przeczytania maleje w zastraszającym tempie, a trzecioosobowa narracja pozwala mieć lepsze spojrzenie na całą sytuację. Niebanalny pomysł na fabułę i interesujące miejsce osadzenia akcji w połączeniu z wieloma przemyślanymi i ciekawymi postaciami sprawiają, że książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem od początku do końca. Na uwagę zasługują też zaproponowane przez autorkę podkłady muzyczne do poszczególnych scen “Ostatniej spowiedzi”. Czytając te fragmenty i słuchając jednocześnie podanych utworów odnosi się wrażenie, że doskonale one ze sobą współgrają.
Autorka nie mając litości dla czytelników zakończyła powieść w najciekawszym z możliwych momentów. Odbiorcom pozostaje tylko z niecierpliwością snuć domysły co do dalszych losów bohaterów do czasu aż druga część serii ujrzy światło dzienne.
Książka również za mną i jak na razie szczytuje w dziesiątce najlepszych, które przeczytałam.
OdpowiedzUsuńNina Reichter zrobiła to specjalnie! Wiedziała, że będziemy wyć z rozpaczy, że każe nam tak dłuugo czekać na następną część, która ma wyjść ponoć na przełomie maja/czerwca.
Pozdrawiam :)
Widzę, że ty też jesteś po lekturze ,,Ostatniej spowiedzi''. Fenomenalna książka i nie mogę się już doczekać drugiego tomu. Oj, będzie się działo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie mogę się doczekać, aż w końcu książka trafi w moje łapki. Wiem, iż wkrótce to nastąpi ;) Nie ma innego wyjścia ^^
OdpowiedzUsuńU la la! Widzę, że ksiazka robi furorę, więc ląduje na liście ;)
OdpowiedzUsuńtez czytalam : )) ! ksiazka jest swietna, faktycznie pisanie w 3 osobie sie przydaje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
książka dziś do mnie dotarła :)
OdpowiedzUsuńteraz musi cierpliwie czekać na swoją kolej :)