Odkąd
zmarła Atena, niemal każdej nocy o 3:33 Persephona Archer miewa dziwne
sny. Z dziennika Ateny Phe dowiaduje się, że są one podobne do tych
jakie miała jej starsza siostra. Znajduje też notatkę dotyczącą
tajemniczego miasteczka Shadow Hills. Wraz z początkiem nowego roku
szkolnego nastolatka przenosi się do tamtejszej szkoły średniej, jednak
zamiast odpowiedzi na dręczące ją pytania, których poszukuje, przybywa
wciąż nowych zagadek do rozwiązania. Na dodatek na miejscowym cmentarzu
spotyka chłopaka, bohatera jednego ze swoich mrocznych snów.
Co do ukrycia ma Zach? Co wspólnego mają ze sobą miejscowy szpital i zaraza, która dawno temu zdziesiątkowała mieszkańców? Które informacje z tych podawanych jej przez zwariowaną właścicielkę sklepu są prawdziwe i kim są owiani tajemnicą Wypędzeni? Persephona czuje, że poznając odpowiedzi na wszystkie te pytania, przybliży się do odkrycia prawdziwych przyczyn śmierci swojej siostry.
"Nawiedzone
miasteczko Shadow Hills" to jedna z powieści paranormalnych, których na
rynku czytelniczym jest dosłownie mnóstwo. Na uwagę zasługuje fakt, że
autorka nie powieliła schematu uczynienia bohaterami książki wampirów,
wilkołaków, strzyg, ani innych tym podobnych stworzeń. Choć tytuł
niejednemu czytelnikowi może kojarzyć się z duchami, to o duchach
również czytać nie będziemy. Mamy za to do czynienia z istotami, które
nie są w żaden sposób podobne do tych, o jakich wcześniej zdarzało mi
się czytać. Jak
to w paranormalach bywa, główną bohaterką jest nastoletnia dziewczyna,
która poznaje nieziemsko przystojnego chłopaka obdarzonego
nadnaturalnymi zdolnościami. I jak to zwykle bywa na drodze do szczęścia
napotykają coraz to nowe przeciwności losu, jednak niezrażeni
nieprzychylnością całego świata, łamią wszelkie zasady, by być razem.
Książkę
napisaną łatwym w odbiorze językiem czyta się w zawrotnym tempie. Cała
historia jest bardzo jasno opowiedziana, dlatego nie sposób zgubić
wątek. Bohaterowie, których jest naprawdę sporo, choć na początku mogą
wydawać się irytujący, z czasem zyskali sobie moją sympatię. Jednak
mimo plusów, są też minusy. Zawiodłam się, że choć imiona głównej
bohaterki i jej zmarłej siostry odwołują się do mitologii greckiej,
wątek ten nie został rozwinięty, co mogłoby uczynić książkę jeszcze
bardziej oryginalną niż inne z tego gatunku. Zakończenie również
pozostawia wiele do życzenia. Kończąc czytać książkę miałam wrażenie, że
autorka za bardzo skupiła się na przedstawieniu motywów popełnionej w
międzyczasie zbrodni, niż na wyjaśnieniu przeznaczenia Phe, a przecież
do tego w głównej mierze dążyła główna bohaterka.
Podsumowując, choć “Nawiedzone miasteczko Shadow Hills” arcydziełem nie jest, polecam je wszystkim jako całkiem miły przerywnik w czytaniu bardziej ambitnej książki.
Przeczytałam książkę i właśnie średnio przypadła mi do gustu, była jakby to powiedzieć banalna :) Ale miło było poczytać coś lekkiego :)
OdpowiedzUsuń