Social Icons

piątek, 1 listopada 2013

Orhan Pamuk "Biały zamek"

Wenecki statek zostaje przechwycony przez Turków, część załogi traci życie, innym udaje się przeżyć. Jednym z nich jest wszechstronnie wykształcony człowiek, który na potrzebę chwili przyjmuje tożsamość lekarza. Wkrótce, w wyniku splotu okoliczności, młody Wenecjanin zostaje niewolnikiem Hodży, niezwykle podobnego do niego pod wieloma względami doradcy sułtana. Łączące ich podobieństwo sprawia, że razem podejmują próby zgłębienia istoty ludzkiej natury i powiększenia swojej wiedzy.
Wieloletnia wspólna egzystencja sprawia, że bohaterowie powieści Pamuka stają się do siebie tak bardzo podobni, że nawet im samym trudno określić kto tak naprawdę jest kim, a dzieje się to na tle opanowanego przez dżumę XVII-wiecznego Stambułu.
"Biały zamek" Orhana Pamuka to pierwsza książka należąca do literatury tureckiej z jaką w ogóle miałam do czynienia. Niestety muszę stwierdzić, że nie był to najtrafniejszy wybór. Akcja toczy się niespiesznie, a sama książka nie jest z rodzaju tych do przeczytania w jeden wieczór, wymaga poświęcenia sporo uwagi i chwili na refleksje. Pamuk stawia przed czytelnikiem szereg zmuszających do rozważań, filozoficznych pytań. Jak na mój gust jednak - w obliczu dosyć niedużej ilości stron - za dużo tu filozofii, medycyny, astronomii, fizyki, innych dziedzin nauki i wojny. W pewnym momencie odczuwałam przesyt spowodowany ilością przytaczanych przez autora informacji, w efekcie czytanie tej książki stało się dla mnie nużącym zajęciem. Często też przyłapywałam się na tym, że tracę wątek, co jest o tyle dziwne, że lubię książki, których akcja osadzona jest w czasach odległych historycznie i zwykle mi się to nie zdarza. Zarówno styl jak i opowiedziana przez autora historia mnie nie przekonały, w związku z czym lektura "Białego zamku" była dla mnie niemalże męczarnią. Niewykluczone jednak, że ja po prostu twórczości tego tureckiego noblisty docenić nie potrafię, choć z innymi czytelnikami może być zupełnie inaczej.

9 komentarzy:

  1. Nie dla mnie - jestem tego w stu procentach pewna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam plan poznać kiedyś twórczość Pamuka, może akurat mnie poruszy? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię się męczyć, wiec dziękuję za ostzreżenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam u siebie tę książkę od dawna, ale jakoś nie mogę zmobilizować się do przeczytania jej. Obawiam się, że też nie przemówi do mnie ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słynny autor, szkoda, że nie przypadł ci do gustu. Ja jeszcze z nim nie "zaczęłam" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po "Rodzie Aszura" generalnie stronię od lektur ze Wschodu. Dobrze, że ktoś podziela moje zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy wcześniej nie brałam się za literaturę turecką, lecz jestem otwarta na świat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Literatura turecka... no powiem, że z taką się jeszcze nie spotkałam. Może kiedyś spróbuję. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, ale tu się pozmieniało. :) Ładnie,ładnie... Recenzowana przez Ciebie książka mnie też na razie nie porywa, a nie chciałabym się zrazić do tego autora. Odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz po sobie ślad. Każdy komentarz sprawia mi przyjemność i motywuje do dalszej pracy:)

 
 
Blogger Templates